Tunezja: nowy prezydent będzie musiał rządzić krajem w trudnym momencie
Sytuacja bieżąca
W dniu 13 października Kais Saied został wybrany na urząd prezydenta Tunezji. Saied - z wykształcenia profesor prawa - zdecydowanie pokonał potentata medialnego, Nabila Karoui, uzyskując 72,71% głosów. Nowy prezydent jest osobą niezależną politycznie i ubiegał się o urząd, nie będąc członkiem żadnej partii, co zostało odebrane jako kolejna, udana transformacja demokratyczna w Tunezji (8 lat po obaleniu Bena Alego). Co więcej, w wyborach parlamentarnych, przeprowadzonych w dniu 6 października 2019 r., wszystkie główne partie polityczne, tworzące ciało ustawodawcze w poprzedniej kadencji, straciły mandaty. Mimo to, demokratyczna partia islamska Ennahda, która była częścią poprzedniego rządu, okazała się najsilniejsza i jako zwycięzca ma teraz 2 miesiące na utworzenie koalicji. Utworzenie rządu będzie prawdopodobnie wyzwaniem, a każda powstająca koalicja będzie miała jedynie niewielką większość. Analitycy spodziewają się więc, że skomplikuje to wdrożenie dalszych reform gospodarczych.
Wpływ na oceny ryzyka
W ciągu ostatnich kilku lat Tunezją rządziła koalicja, utworzona w sierpniu 2016 r. i składająca się z dążących do konsensusu dziewięciu partii politycznych oraz największych związków zawodowych. Prace sojuszu utrudniał wewnętrzny podział partii, polaryzacja między dwiema największymi frakcjami i słabe przywództwo.
W tym kontekście wyniki tegorocznych wyborów parlamentarnych i prezydenckich wyraźnie wskazują, że Tunezyjczycy są coraz bardziej sfrustrowani niesnaskami partyjnymi. Fakt, że Kais Saied nie był związany z żadną ze stron, okazał się czynnikiem jego sukcesu wyborczego. Dlaczego? Przede wszystkim z powodów pragmatycznych - niektóre czynniki społeczno-gospodarcze, które odegrały ważną rolę w protestach podczas Arabskiej Wiosny, nie uległy poprawie, a wręcz pogorszyły się w porównaniu z okresem przed Arabską Wiosną. Wzrost gospodarczy pozostawał stłumiony od 2013 r., a na sektorze turystycznym, który jest dużym wsparciem dla finansów kraju, odbiły się ataki terrorystyczne z 2015 r. W rezultacie bezrobocie utrzymywało się na wysokim poziomie - około 15% w 2018 r. (z czego ponad 34% to osoby poniżej 25 roku życia). Co więcej, kraj nadal zmaga się z wysoką skalą korupcji i ogólną, negatywną oceną elit politycznych w kraju. Po drugie, wśród ludności panuje silne niezadowolenie z powodu środków, podjętych przez rząd, w celu zmniejszenia deficytu budżetowego (takich jak redukcja dopłat do energii i próba obniżenia płac w sektorze publicznym). W kontekście niskiego wzrostu, tego rodzaju reformy są szczególnie bolesne dla ludności, mimo że rząd połączył je ze środkami wsparcia społecznego dla najbiedniejszych obywateli.
Choć będzie to trudne, tunezyjska gospodarka potrzebuje dalszych reform. Finanse publiczne znacznie pogorszyły się w ciągu ostatnich dziewięciu lat, a ze względu na duży deficyt publiczny, wskaźnik długu publicznego brutto do PKB wzrósł z około 44% PKB w 2011 r. do 77% PKB na koniec 2018 r. (a według prognoz wzrośnie jeszcze bardziej - do 85% PKB do 2020 r.). Dodatkowo, obserwowany jest stały wzrost zadłużenia zewnętrznego. Historycznie wynika to przede wszystkim z rosnącego deficytu budżetowego (i zwiększonego zadłużenia zewnętrznego), z (wciąż bardzo dużego) deficytu na rachunku bieżącym w połączeniu z niskimi bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi, a także z deprecjacji waluty. Wskaźnik zadłużenia zagranicznego brutto do PKB wzrósł z około 50% PKB w 2011 r. do prawie 100% PKB w 2018 r., co jest bardzo wysokim i niepokojącym symptomem.
Tunezja jest objęta programem MFW, otrzymując wsparcie w wysokości 2,8 mld USD, ale wyniki tych działań do połowy 2017 r. nie przynosiły spodziewanych rezultatów. W związku z tym wprowadzono usprawnienia i podjęto ważne działania naprawcze, jednak od początku tego roku reformy ponownie zwolniły z powodu nadchodzących wyborów. Obecnie prognozuje się, że reformy zostaną wstrzymane w fazie formowania się nowego rządu, co może zająć nawet kilka miesięcy. Po objęciu urzędu przez nowy rząd program reform będzie musiał stać się najważniejszym priorytetem, ze szczególnym naciskiem na próby utrzymania stabilności finansów publicznych, zmniejszenia stopy bezrobocia, zmniejszenia korupcji w kraju i poprawy otoczenia biznesowego.
Analityk: Jan-Pieter Laleman – jp.laleman@credendo.com